- Kandydat na prezydenta RP powinien spotkać się z mieszkańcami jak największej części Polski i przede wszystkim słuchać, co ta Polska ma mu do powiedzenia - zaznaczył kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP Andrzej Duda podczas piątkowego (23.01) spotkania z mieszkańcami Sieradza, twierdząc iż sam urząd prezydenta został zakłamany przez Donalda Tuska, nazywającego go „siedzeniem pod żyrandolem”.
- Wbrew temu, co starano się nam wmówić, prezydent RP ma bardzo szerokie kompetencje, zaś każdy wyborca w kraju ma prawo oddać głos na prezydenta i dlatego ten mandat jest tak silny - mówił.
Prezydent, zdaniem Dudy, powinien stać na straży i dbać o społeczeństwo oraz bronić interesów Polski na arenie międzynarodowej. Tymczasem „Bronisław Komorowski udawał, że nie widzi 2,5 mln podpisów obywateli i podpisał ustawę podwyższającą wiek emerytalny”.
- Nie można, powołując się na kryzys publiczny, podwyższać wieku emerytalnego; nie można pogodzić się z tym, że ktoś lekką ręką likwiduje przemysł stoczniowy - punktował.
Co więcej, jak podkreślał Duda, młodzi wyjeżdżają pod opiekę innych rządów, które stwarzają szansę rozwoju. To również jest poniekąd wina obecnego prezydenta, który nie robi nic, by tę sytuację zmienić.
- Bronisław Komorowski nie spotkał się z rodzicami 6-latków sprzeciwiających się wysłaniu ich dzieci do szkół o rok wcześniej (…) Bronisław Komorowski nie broni lasów państwowych, nie słucha społeczeństwa, zamyka się przed nim (…) Bronisław Komorowski mógł zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego ustawę dot. wieku emerytalnego, nie zrobił tego. Zatem, aby usprawnić funkcjonowanie państwa skupionego na dobru społeczeństwa, należy zmienić władzę. Bez tego Polska nadal będzie trwała w zastoju i stagnacji.