20 MAJ 2015

Dobra zmiana dla Polski!

- Prezydent musi być niczym latarnia morska: szukać tych, którym należy pomóc i ostrzegać przed zagrożeniem - powiedział w trakcie finałowej konwencji wyborczej kandydat na prezydenta Andrzej Duda.

- Prezydent musi być niczym latarnia morska: szukać tych, którym należy pomóc i ostrzegać przed zagrożeniem - powiedział w trakcie finałowej konwencji wyborczej kandydat na prezydenta Andrzej Duda.

W Warszawie odbyła się dziś (20.05) konwencja podsumowująca kampanię wyborczą Andrzeja Dudy.

- Polska potrzebuje dziś dobrej zmiany i naprawy, to musi nastąpić przede wszystkim - mówił Andrzej Duda, powołując się jednocześnie na słowa wypowiedziane wczoraj przez współpracownika Bronisław Komorowskiego, który wykazywał, że naród odzyskuje suwerenność w czasie wyborów i tuż przed nimi; że tylko wtedy naród naprawę rządzi.

Zdaniem Dudy, ta wypowiedź jest bardzo znamienna i świadczy o tym, że obecną prezydenturę cechuje nie tylko ospałość.

Prezydent Bronisław Komorowski, punktował Duda, zapomina o swoich obietnicach, chociażby tych składanych niepełnosprawnym, dla których nie miał czasu ani on, ani jego małżonka.

- Niepełnosprawnych w Polsce traktuje się tragicznie. Państwo powinno im zaś pomagać ze zwykłej uczciwości, jeśli jest państwem prawa. Ta władza uczciwą nie jest i nigdy nie była - podkreślał kandydat.

Tymczasem Komorowski zamknął się pałacu na pięć lat, a dziś obiecuje wszystko, czego się od niego zażąda. Jednak, jak podkreślał Duda, „nie spełni żadnej obietnicy, bo dziś jego prezydentura się kończy”.

- Ta prezydentura była niejednokrotnie kompromitującą nas na arenie międzynarodowej i nic nierobiącą w sprawach społecznych (…) Ta władza stanowi zagrożenie dla ludzi potrzebujących pomocy, dla zwykłej Polski, bo nie potrafi zapewnić rozwoju gospodarczego(…) Ta władza nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa Polakom! - mówił.

Według Andrzeja Dudy, Polska potrzebuje naprawy, zmiany, zrozumienia dla polskich spraw i tego, by były one prowadzone z wizją. Dlatego też musimy opracować strategie rozwojowe w tych dziedzinach, które są dziś tak bardzo zniszczone.

Nasz kraj musi być przyjazny dla obywateli, a oni sami muszą mieszkać tam, gdzie chcą, a nie tam, gdzie ich się zmusza.

- Jak koniec z końcem ma związać rodzina, której dochód miesięczny wynosi 500, czy 400 zł? - pytał Duda, przypominając, że właśnie na tak ubogich rodzinach bazują lichwiarskie banki, dając im pożyczki.

Wspomniał również o tym, że dziś w Polsce 750 tys. dzieci jest na skraju nędzy, „te dzieci nie dojadają i to im należy pomóc”.

- Gdzie jest wolność, skoro Platforma Obywatelska wprowadza rozwiązania nakazujące 6-latkom iść do szkół wbrew woli rodziców? Gdzie jest wolność, gdy nakazuje się nam pracować ponad siły: nie z wyboru a przymusu? - punktował obecną władzę.

Jak podkreślał Duda, wbrew temu, co wydaje się prezydentowi Komorowskiemu i jego współpracownikom, „naród jest suwerenem przez cały rok, nie tylko w trakcie wyborów”.

Kandydat na prezydenta zadeklarował, że podwyższy kwotę wolną od podatku, co powinno być zrobione przede wszystkim z myślą o emerytach i rencistach. Będzie walczył o odtworzenie wspólnoty w naszym państwie, odrzuci podziały, podziękuje tym, którzy dalej chcą dzielić.

Zwrócił się także do polskich przedsiębiorców, ludzi biznesu, akcentując, iż pragnie państwa łagodzącego podatki, państwa ułatwiającego ekspansję polskich firm i towarów na rynki zagraniczne.

- Jak się obóz władzy przestraszył, że ich prezydent przegra, okazuje się, że pieniądze są, znajdują się; to mnie cieszy - dodał, nawiązując do faktu, że zarzucano mu przez cały okres kampanii składanie obietnic, na których pokrycie brakuje środków finansowych.

Duda pytał również, gdzie się podziała ta nowoczesność obiecywana przez 8 lat rządów PO? „Wystarczy już tych obietnic i niszczenia ludzi! Wystarczy tych ataków, które obserwujemy w mediach. Mojej córce dziękuję w szczególności; to, co przeżyłaś ostatnio pokazuje, że jesteś mocna!” - dodał.

Andrzej Duda podziękował tym wszystkim, którzy „wlewają” w niego „energię i wiarę w to, że może być lepiej”.

- Chcę Polski bezpiecznej, gdzie ludzie mają pokój i spokój! Wierzę w to, że wygramy, a Polska będzie miała wspaniałą Pierwszą Damę! - mówił.

Na koniec konwencji głos zabrały Agata i Kinga Duda, które przekonywały do głosowania na ich męża i tatę.

Podczas niej wystąpili również Janusz Rewiński, Beata Szydło, Piotr Muller, Janusz Wojciechowski, prof. Krzysztof Bielecki oraz rodzina Ziółkowskich.