Nie można dzielić Polaków
- Nie można dzielić Polaków na lepszych i gorszych, na tych, którzy chcą krzyża w szkole i na tych, którzy go nie chcą, na biedniejszych i bogatszych, na lepszych i gorszych - mówił Andrzej Duda.
- Nie można dzielić Polaków na lepszych i gorszych, na tych, którzy chcą krzyża w szkole i na tych, którzy go nie chcą, na biedniejszych i bogatszych, na lepszych i gorszych - mówił w trakcie spotkania z mieszkańcami Chrzanowa Andrzej Duda.
Chrzanów był kolejnym dziś (15.05) punktem na trasie Andrzeja Dudy. Podczas wiecu przekonywał zebranych, że Polacy zasługują na więcej niż oferuje obecna władza, która uważa, że szczytem osiągnięć jest polityka ciepłej wody w kranie.
- Teraz ciepła woda w kranie stała się letnim strumykiem. Obecny prezydent miał 5 lat, żeby się wykazać. Obecna władza miała na to 8 lat. Złamała swoje obietnice - mówił.
Na koniec spotkania ks. Isakowicz-Zaleski wręczył Dudzie list w imieniu fundacji im. Brata Alberta.
Kandydat na prezydenta spotkał się dziś również z mieszkańcami Dąbrowy Górniczej. W trakcie wystąpienia odniósł się m.in. do jakości prowadzonej przez obecny rząd i prezydenta polityki finansowej.
- Co zrobiono, żeby przyblokować wszystkie negatywne procedery, z jakimi mamy do czynienia w ciągu ostatnich ośmiu latach? - pytał.
Jak wykazywał, nie było np. żadnej pozytywnej zachęty inwestycyjnej, by zachodnim inwestorom, którzy pieniądze wydobywają z naszych kieszeni, zainwestowali je w Polsce. A przecież zarówno Platforma Obywatelska, jak potem jej prezydent wygrywali pod hasłem nowoczesności. Nowoczesnego państwa sprzyjającego przedsiębiorcom. Nowoczesnego państwa, które będzie z szacunkiem podchodziło do obywateli.
- Jaki to jest szacunek do obywateli, skoro wszystkie wnioski o referenda zostały odrzucone. Wniosek o referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego - 1,5 mln podpisów do kosza. Wniosek o referendum dotyczące posłania sześcioletnich dzieci przymusowo do szkoły - kilkaset podpisów do kosza. Dziś zaś wniosek w sprawie polskich lasów, ochrony ich przed wszelkimi zakusami prywatyzacyjnymi - 2,5 mln podpisów bez reakcji - wyliczał Duda.
I nagle, podkreślał, kiedy są wybory, prezydent sobie przypomina o referendum. Po tym, jak przegrał pierwszą turę. I składa do Sejmu swoje postanowienie, o którym mówią konstytucjonaliści, że jest sprzeczne z konstytucją. A przecież zgodnie z art. 126 to prezydent ma czuwać nad przestrzeganiem konstytucji.