21 KWI 2015

Prezydent ma być sługą narodu

Trwa objazd województwa lubuskiego. Po wczorajszych spotkaniach z mieszkańcami Międzyrzecza i Gorzowa Wielkopolskiego, dziś przyszedł czas m.in. na Świebodzin, Sulechów, Zieloną Górę, Nową Sól.

- Świebodzin jest jednym z tych miejsc na mapie Polski, gdzie udowodniono, że to, co pozornie niemożliwe jest możliwe. Wszyscy w Polsce znają dzieło życia księdza prałata Zawadzkiego, słynnego na całą Polskę figurę Chrystusa Króla - powiedział na powitanie mieszkańców Świebodzina Andrzej Duda.

Trwa objazd kandydata na prezydenta województwa lubuskiego. Po wczorajszych spotkaniach z mieszkańcami Międzyrzecza i Gorzowa Wielkopolskiego, dziś przyszedł czas m.in. na Świebodzin, Sulechów, Zieloną Górę, Nową Sól.

- Przyjeżdżam dziś do Państwa głosząc swoją wizją prezydentury, rozmawiając o tym, co byśmy chcieli, aby w naszym kraju się zmieniło, jak chcielibyśmy, żeby nasz kraj wyglądał i jakie są oczekiwania wobec prezydenta RP - mówił do mieszkańców Świebodzina.

Jak podkreślał kandydat Prawa i Sprawiedliwości, nie jest prawdą, że prezydent nic nie może. Konstytucja mówi wyraźnie o kompetencjach prezydenta, o zadaniach, które ma realizować wobec Rzeczypospolitej, a przede wszystkim wobec polskiego społeczeństwa. Tylko prezydent jest bowiem wybierany na obszarze całego kraju. W każdej najmniejszej komisji w Polsce.

- W artykule 127 konstytucji napisane jest wyraźnie, że prezydent wybierany jest w wyborach powszechnych przez naród. Dlatego też podstawowym obowiązkiem prezydenta jest służenie narodowi i dlatego powinien być ponad wszystkimi podziałami politycznymi. Powinien być arbitrem, człowiekiem dialogu po to, by móc łączyć społeczeństwo i dbać o nie - wykazywał.

Duda punktował podstawowe obszary działania prezydenta. Z jednej strony są to sprawy społeczne, z drugiej sprawy państwowe. Obie się ze sobą zazębiają, jednak w przekonaniu kandydata, sprawy społeczne powinny stać na pierwszym miejscu. 

- Prezydent powinien być sługą polskiego narodu, to jego zadanie - mówił.
Dlatego też, zdaniem Andrzeja Dudy, jako dbający o sprawy społeczne, prezydent nigdy nie powinien był się godzić na podwyższenie wszystkim Polakom wieku emerytalnego do 67 roku życia, zwłaszcza że ludzie tego nie chcieli.

- W czasie kampanii wyborczej Bronisław Komorowski, a potem w wyborach parlamentarnych w 2011 r. jego kolega partyjny Donald Tusk mówili, że nie są zwolennikami tego rozwiązania. Donald Tusk mówił wprost, że podwyższenia wieku emerytalnego nie będzie. Po czym zaraz po wyborach podwyższenie wieku emerytalnego zrealizowali. Wtedy prezydent, mając na uwadze swój społeczny mandat, powinien był powiedzieć „nie” z uwagi na to, że inne były obietnice składane w kampanii wyborczej - przypomniał Andrzej Duda.

Dodał, że prezydent był głuchy i ślepy na fakt, iż miliony Polaków domagały się referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. Tak samo obojętnym pozostał na fakt, że ludzie protestowali, nie chcieli takiego rozwiązania.

Jak wykazywał Duda, powinien był prezydent skierować ustawę do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Powinien wykorzystać swoje uprawnienie konstytucyjne, jakim jest możliwość zawetowania. Nie zrobił tego.

- To nie było jedyne aspołeczne rozwiązanie, które weszło do polskiego systemu prawnego w ostatnich latach - akcentował.

Prezydent Komorowski podpisał 13 ustaw podnoszących nam wszystkim 21 podatków. A przecież był kandydatem partii, która mówiła, że podwyższania podatków nie będzie, która mówiła, że będzie tworzyć sprzyjające warunki dl przedsiębiorców, podnosiła jakość życia w Polsce.

- Czy można mówić o tym, że podwyższenie podatku VAT podwyższa jakość życia? Czyjego, skoro VAT płacimy wszyscy w naszych codziennych zakupach? - pytał, dodając, iż bez podpisu prezydenta żadna ustawa nie ma mocy prawnej. Bez prezydenta nie ma ustawy, nic się w polskim systemie prawnym nie zdarzy.